Pracę magisterską zawiozłam dzisiaj promotorowi do sprawdzenia - w środę jadę odebrać :)
Ostatnie dni po prostu przeleciały mi w kalendarzu -
pisanie pracy, weekend z K., dzisiaj wizyta w Rzeszowie.
Ostatnio mam manię na kropki (uwielbiam ten wzór),
więc gdy trafiłam na portalu gdzie sprzedaję ciuszki na sukienkę,
która podobała mi się od dawna zakupiłam ją bez zastanowienia.
Do tego była w rozmiarze 32.
Zakupiłam ją z myślą o październikowym weselu, które nas czeka.
I wszystko było pięknie do czasu gdy do mnie dotarła (okazała się za mała w biuście)!
Auć!
Tylko teraz nie wiem czy mam płakać, że ta cudowna sukienka jest na mnie za mała w biuście
czy cieszyć się, że "cycki" mi urosły :D
A taka była piękna! O taka!
A taka była piękna! O taka!
Czarna w kropki cappuccino :)
Śliczna,szkoda że za mała :(
OdpowiedzUsuńdziękuję !
OdpowiedzUsuńdodałam do obserwowanych, zapraszam do mnie :)
joyofthefashion.blogspot.com
śliczna jest :)
OdpowiedzUsuńbardzo piękna, też uwielbiam ten motyw :D
OdpowiedzUsuńszkoda tylko , że za mała : <
KROPKI SĄ FAJNE;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie lubię kropek, wydaje mi się że poszerzają ;< Super! Pozdrawiam i zapraszam na nowy post z Łukaszem "Mrozem" :*
OdpowiedzUsuńW moim przypadku poszerzanie jest wskazane :D
UsuńA poza tym poziome paski albo nieodpowiednie kroje poszerzają na pewno bardziej niż niewinne kropki :D
no właśnie, paski i wzorki poszerzają, ale kropeczki? ;)NIE!
Usuńfaktycznie nie wiadomo czy się cieszyć czy płakać :)
OdpowiedzUsuńładna ;)
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam kropki:)
Haha może jednak się cieszyć ;p a sukienka faktycznie bardzo ładna !
OdpowiedzUsuńja też kocham groszki, kropki, grochy i kropy :)
OdpowiedzUsuń