piątek, 26 kwietnia 2013

Wenecja wiosną :)

Ostatnio pojawiały się tylko zakupy, więc dziś dla odmiany post z zestawem.
Zestaw pochodzi ze środy, gdy byłam na uczelni.
Miało być przede wszystkim wygodnie nie tylko w ciuchach, ale również w butach
(uwielbiam jazzówki za to, że nigdy mi nie zaszkodziły
tzn. nie bolały mnie nogi ani mnie nie otarły :)
A outfit jak w tytule: wiosenny z t-shirtem z wenecjowym printem :)
Jest ciepło, więc chciałam, żeby zdjęcia nareszcie były na zewnątrz,
ale gdy wiejący wiatr nieustannie czochrał mi włosy i zakrywał nimi twarz,
a grzywka stawała się idealnie ułożona na bok postanowiłam przenieść się jednak "na ściankę" :P
Tym razem w roli fotografa moja siostra zamiast K., co widać w podupadającej jakości zdjęć :P 
Ale wiadomo - lepszy rydz niż nic :D







T-shirt: Primark (sh)
Spodnie: no name (Pepco)
Sweter: no name (targ)
Jazzówki: no name (prywatny sklep)
Łańcuszek: prezent od K.

środa, 24 kwietnia 2013

Samo życie

Nikt w końcu nie obiecywał, że będzie łatwo.
Do leków dołączyły kolejne tabletki za 15 zł :(
I jak tu chorować spokojnie - od poniedziałku mam odpoczywać w domu \
i unikać przeciągów - łatwo powiedzieć.
Wczoraj wizyta u laryngologa (rejestracja o 6, od 11:30 przyjęcia, w domu byłam po 14).
Dzisiaj z kolei zajęcia na uczelni - od 5 na nogach, w dodatku oczekiwanie na pociąg na iście wietrznym i przeciągowym dworcu PKP w Rzeszowie.
W takim tempie będę zdrowieć do końca świata i jeden dzień dłużej :(

PS. W dodatku napaliłam się jak szczerbaty na suchary na te cudowne rurki z House!
- kokardki skradły moje serce.
W sobotę w Snd nie było już najmniejszego rozmiaru,
więc dzisiaj specjalnie po zajęciach pojechałam w Rzeszowie do innego sklepu.
I naprawdę byłam skłonna zapłacić za nie 79,90 zł.
I co??
A no właściwie to nic, dlatego że rozmiar 34 jest na mnie za duży,
a sklep nie oferuje spodni w rozmiarze 32??
Ja się pytam DLACZEGO? :(
Frustracje i żale wylane, a poniżej ich sprawca.


PS. Oferty rabatowe m.in. do House i Cropp dostępne na moim face :)
KLIK
Zapraszam do polubienia, by być na bieżąco :)

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Towarzysze niedoli

Uważajcie na naszą śliczną i ciepłą wiosnę, która właśnie nadeszła.
Zdradliwa jest niesamowicie czego przykład macie poniżej.
Nie chorowałam rok.
To jest bardzo łatwy sposób, by z portfela pozbyć się ponad 100 zł :(
Leżę w łóżku i kicham raz za razem - a za oknem taka cudowna pogoda...
Chciałam na chwilę wstać, ale jestem tak osłabiona, że dosłownie padam z nóg...
Trzeba się kurować - w końcu Zakopane czeka!


Dodatkowo w łóżku towarzyszy mi ona :)



sobota, 20 kwietnia 2013

Po prostu SH :)

Gdy tylko zobaczyłam u Żani
zestaw z koronkową bluzką zawładnął on moim sercem.
W duchu przeklęłam samą siebie, bo całkiem niedawno trzymałam w rękach w SH podobną
i wahałam się nad jej zakupem, w końcu ją zostawiając
To był błąd i postanowiłam po nią wrócić z chichą nadzieją, że jednak jeszcze tam wisi.
Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się że jest i na mnie czeka (być może z powodu małego rozmiaru, albo to było przeznaczenie) :)
I tym oto sposobem jest moja! :)




A czerwona torebka z brązowymi wykończeniami za jedyne 4 zł będzie idealna do mojego przemieszczania się pomiędzy dwoma miejscami mojego przebywania :)



PS. Czy aby ten sklep przez przypadek nie czyta w moich myślach?
Akurat gdy poszukuję lordsów i czegoś z ćwiekami,
oraz ciekawych sandałek oni przysyłają na maila taką otóż cudowną ofertę :)
KLIK





czwartek, 18 kwietnia 2013

Hurtownia Szczepan

Mam tyle spraw na głowie,
że gdy otwieram folder ze zdjęciami na bloga stwierdzam,
że mam spore zaległości - ale tak to jest jak się odkłada wszystko na później :P
Od Wielkanocy minęło ponad 2 tygodnie, a ja dopiero dziś się zorientowałam,
że nie pokazałam Wam co mój K. przywiózł mi z wizyty nad polskim morzem :)
Śliczną świeczkę oraz kieliszki do czerwonego wina z czarną nóżka.
Na zdjęciu jest tylko 1, ale dostałam ich 6.
Polowałam na takie w Pepco, ale nie udało mi się ich  dostać -
a tu taka niespodzianka - do tego podobno w niższej cenie niż w Pepco.

Tak więc jeśli ktoś z Was mieszka w Gdańsku lub okolicach to warto się wybrać!
Hurtownia Szczepan to sklep w stylu Pepco czy też Ikea posiadający w asortymencie:
porcelanę, szkło, sztućce, meble, plastiki, dywany, artykuły dekoracyjne,
wyposażenia wnętrz oraz upominki :)




poniedziałek, 15 kwietnia 2013

"Intruz" recenzja

 Ci z Was, którzy obserwują mnie na face wiedzą,
że w sobotę byłam na spontanicznym wypadzie do kina z moim K.
Dzisiaj obiecana recenzja :)
Może i długawa, ale z serca subiektywna opinia :P
 
Opis filmu
 
Przyszłość. Panowanie na Ziemi przejął niewidzialny wróg. Najeźdźcy opanowali ludzkie ciała umieszczając w nich Dusze, dla których ludzie są jedynie żywicielami. Dusze są z natury dobre, spokojne i łagodne, ale nie potrafią czuć jak my. Melanie - jedna z ostatnich wolnych istot, zostaje schwytana, a w jej ciele umieszczona zostaje Wagabunda. Jest to doświadczona dusza, która zamieszkiwała już na siedmiu planetach. Jej zadaniem jest poznanie wspomnień Melanie i odkrycie, gdzie jeszcze ukrywają się buntownicy czyli wolni ludzie. Zadanie okazuje się jednak o wiele trudniejsze niż można było przypuszczać. Melanie jest wyjątkowo silną osobowością i toczy z Wagabundą walkę o panowanie nad ciałem i umysłem. Co więcej - z czasem - Wagabunda poznaje wspomnienia dziewczyny o ukochanym mężczyźnie i sama zaczyna odczuwać coś dziwnego... Wkrótce Melanie i Wagabudna zawrą swoisty pakt i wyruszą na pustynię w poszukiwaniu mężczyzny bez którego nie potrafią żyć...
 

Moja opinia

Pierwsze na co zwracamy uwagę to fakt, że film powstał na podstawie bestsellera Stephenie Mayer. Pierwsze skojarzenie - Saga Zmierzch. I macie rację, ponieważ to właśnie ta autorka. Jeśli jednak liczycie na wampiry lub coś w stylu właśnie sagi Zmierzch będziecie zawiedzeni :D Intruz nie ma z powyższym nic wspólnego - i o to właśnie chodzi. Ja akurat fanką jestem, co nie zmienia faktu, że duża część ludzi po prostu nie może tego znieść :P Akcja filmu toczy się w przyszłości - co zobaczymy? Idealna planeta, kosmici pod ludzką postacią oraz super szybkie motory czy też samochody :) Chyba nie spotkałam się z żadną pozytywną opinią tego filmu w internecie. Zwiastun również mnie nie zachęcił, ale biorąc pod uwagę fakt, że wcześniej czytałam książkę i bardzo mi się podobała postanowiłam zaryzykować. I naprawdę nie żałuję. Przez dwie godziny siedziałam wpatrzona w ekran kinowy jak zaczarowana. Mój K. zdecydowanie też po seansie wyszedł zadowolony i stwierdził, że było warto :) Sceny akcji przeplatają się z miłosną historią, walka o przetrwanie i silne uczucie sprawiają, że film nie jest nudny i przyjemnie się go ogląda. Dobrze dobrana obsada, ciekawie napisany scenariusz, świetna muzyka również przemawiają za produkcją. W interesujący sposób przedstawiona jest walka wewnętrzna Melanie z "Wandą" (wszczepioną duszą). Posiadają one jedno ciało, co jednak nie stoi na przeszkodzie, by "Wanda"... zakochała się w innym mężczyźnie (i to nie tym, którego kocha Melanie). Specyficzna uroda aktorki sprawiła, że przez cały film zastanawiałam się, czy jest ona ładna czy brzydka i czy pasuje mi do tej roli (o to chyba chodziło, by nie brać kolejnej oklepanej "gwiazdki", która wygląda jakby zeszła z okładki czasopisma) :D Podsumowując jesteśmy bardzo na TAK (ja i mój K.) i polecamy wszystkim, którzy chcą miło spędzić popołudnie i nie zanudzić przy okazji własnego mężczyzny kolejną ckliwą historią o miłości, ponieważ ta do takich nie należy :P






czwartek, 11 kwietnia 2013

Jeans!

Kocham sh i chyba nic nie zmieni mojej miłości do nich :)
Dzisiejszy wpis powinien być zatytułowany "wszystko po 4 zł",
bo dokładnie tyle zapłaciłam zarówno za kosmetyczkę jak i jeansową kurteczkę :)

Taka katanka marzyła mi się od dawna -
fakt, że ta jest na 8 lat w związku z czym rękawy mam 3/4,
ale reszta leży super, więc "who cares?" :D
A cena niska z powodu kreski od flamastra na rękawie oraz różowego zabarwienia na kieszeni
(po 1 praniu praktycznie oba mankamenty stały się niewidoczne
- jeszcze jedno, dwa prania i powinno być nic nie widać :D)


 

 A kosmetyczka w kolorze khaki, pokryta specjalną folią.
W środku dwie kieszonki również z folii.
Jest idealna do przewożenia kremów, toników, lakierów itp. - sprawdzałam :)




poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Brzoskiwinia ze złotą nitką :)

Pora na zdjęcia ze mną w roli głównej - nie chce byście zapomnieli jak wyglądam :D
Sweterek i buty kupiłam już dawno, miałam je na sobie z tysiąc razy,
ale nigdy nie było okazji do zrobienia zdjęć - albo kiepskie światło, albo brak fotografa.
Tak więc dzisiaj premiera :D
Oraz nareszcie krótsze włosy :D

A co więcej mogę rzec?
Od rana świeci słońce, aż człowiek ma zapał do pracy.
Tylko ból głowy nie ustępuje nieprzerwanie od ponad miesiąca - co gorsza nawet się nasila.
Oby to nie powrót torbieli w zatokach :(
Jutro laryngolog - trzymajcie kciuki :)



 



Sweter: no name (targ)
Spodnie: Terranova
Buty: czasnabuty

Ohh, a ile teraz tam promocji!!





PS. Przypominam o moim face! :)
KLIK
Znajdziecie tam aktualne informacje o promocjach w sieciówkach i sklepach internetowych,
oczywiście dodawane na bieżąco :)
A także inne ciekawostki i informacje :)


sobota, 6 kwietnia 2013

O snach słów kilka :)

Przez ostatnie dwie noce moje sny mnie zaskakują i przerażają.
Przedwczoraj np. śniło mi się, że jestem w ciąży i to zaawansowanej i że zaczynam rodzić.
Czułam ból i czułam pod dłońmi okrągły duży brzuszek.
Tej nocy natomiast śnił mi się pożar, który wybuchł tak jakby na strychu,
a w dalszej części że ukradli mi laptopa.
Niby wierzyć się nie powinno, ale w ruch jak zwykle poszedł sennik.
Podobno takie sny zwiastują same dobre rzeczy - oby! 
 
PS. Jak zobaczyłam te cuda to się zakochałam :)
Ciekawe gdzie można coś takiego dostać :)



czwartek, 4 kwietnia 2013

Loompex - internetowy sh

Działanie pingera doprowadza mnie do szału
i coraz bardziej zastanawiam się nad emigracją na blogspot.
Problemy ciągną się od ponad 1,5 roku i jak widać na poprawę się nie zanosi :( Grr!
Kiedyś pisałam Wam o wygranym bonie na 50 zł do loompexu 
i dzisiaj chcę Wam pokazać na co go wykorzystałam.
Bon miał krótką ważność i nic interesującego w moim rozmiarze się nie pojawiało,
więc skorzystała moja mama. Kurtka i t-shirt na pewno dobrze jej będą służyć
(kurtkę wzięłabym chętnie dla siebie, ale jest za duża jakieś 2 rozmiary - ahh to moje xxs/xs).
Dla siebie wzięłam zwykły t-shirt w gwiazdki - jest długi, więc nerki nie będą na wierzchu :P 
 
1. Kurtka dla mamy (Fishbone)



 2. T-shirt dla mamy (In Linea)


 3. T-shirt dla mnie (Yfk)



wtorek, 2 kwietnia 2013

Szkatułka :)

 Święta zleciały w błyskawicznym tempie.
Ja i mój K. spędziliśmy je niestety osobno - ja u siebie w domu,
on natomiast z rodzicami u siostry na drugim końcu Polski.
Przed samiuśkimi świętami zaliczyłam wyprowadzkę z akademika.
Relacji nie zdawałam zdjęciowej, bo nawet nie miałam do tego głowy.
Z jednej strony żałuję wyprowadzki - poznana w akademiku współlokatorka okazało się wspaniałą dziewczyną i mam nadzieję,
że kontakt nam się nie urwie, bo dogadywałyśmy się świetnie.
I pomyśleć, że wcześniej się nie znałyśmy a przez te kilka miesięcy strasznie się zżyłyśmy.
Niestety przy tej ilości zajęć pozostawanie w akademiku mi się nie opłacało po prostu
i od teraz będę na uczelnię po prostu dojeżdżać.
A od mojej współlokatorki na pożegnanie dostałam taką oto szkatułkę z Pepco - jest cudowna! Idealnie w moim stylu i do tego niesamowicie pojemna :)
Ola dziękuję!
(Wiem, że to przeczytasz :P)
Jak widać powoli ją zapełniam
(muszę wreszcie zrobić porządek w biżuterii ;D)
PS. Jak widać miejsce na pierścionki
świetnie sprawdza się również w przypadku kolczyków wkrętek :D