Co robię w piękny, słoneczny wrześniowy poranek? :)
Zaopatrzona we wszystkie niezbędne elementy wyruszam na podbój lasu :)
Zaopatrzona we wszystkie niezbędne elementy wyruszam na podbój lasu :)
Urodzona grzybiarka (zmysł grzybiarza mocno zakorzeniony)
- w końcu bagatela niewiele zabrakło,
bym w piękną wrześniową niedzielę urodziła się na grzybobraniu
(moja rodzicielka w dniu terminu porodu wybrała się z moim tatusiem do lasu na grzyby
i podczas grzybobrania pojawiły się pierwsze objawy zwiastujące poród) :D
Dzisiaj było tak :)
Dzisiaj było tak :)
Widzicie grzybka? :)
Tutaj na zbliżeniu - grzyby to mistrzowie kamuflażu :P
Prawda, że mamy z siostrą urocze kalosze?
I ja (z trochę innej perspektywy) :D
A tu przejawy artystycznej duszy :P
Pierwsze zdjęcie autorstwa siostry, drugie moje :)
Pierwsze zdjęcie autorstwa siostry, drugie moje :)
Niestety jak to ze mną bywa, zapomniałam o zdjęciu pełnego koszyka :D
Kalosze rzeczywiście macie urocze :)
OdpowiedzUsuńJaki żuczek <3 Zapraszam na dość długi, ale ciekawy post z nowymi zdjęciami ;** Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO jaaa jak ja dawno nie byłam na grzybach :P
OdpowiedzUsuńKaloszki cudowne!