piątek, 3 maja 2013

Z prywatnego albumu - Tatry cz. I :)

Cztery dni wyjazdu podzielę na osobne wpisy,
żeby wszystko Wam dokładnie przedstawić,
a zarazem żeby nie były one strasznie długie,
bo nikomu czytać się nie będzie chciało :D

Niedziela 28.04

Wyjazd po 6 rano kierunek oczywiście Tatry.
Pojechaliśmy specjalnie przed weekendem i decyzja słuszna - mniej turystów i świetna pogoda (obecnie trwa oblężenie Zakopanego i szlaków i podobno jest brzydko).

Po ponad czterogodzinnej podróży w nieustająco padającym deszczu dotarliśmy do celu.
Zdjęcie wykonane z samochodu podczas podróży.

 
Jak pisałam mieszkaliśmy w malowniczej miejscowości Murzasichle.
Widok z okna widzieliście, ale dla przypomnienia po raz drugi :P
Na szczęście się wypogodziło :)


Do samego Zakopanego dotarliśmy po południu, więc pospacerowaliśmy po Krupówkach
(ludzi dużo, aczkolwiek okazało się, że to było nic z tym co zastaliśmy tam w środę :P)
Stamtąd wybraliśmy się na Gubałówkę :)


Zaskoczył nas wszechobecny śnieg
(jak się okazało w Zakopanem dopiero od tygodnia jest ciepło).
Poniżej widok z Gubałówki na Zakopane.


Pogoda zaczęła się psuć i pojawiły się deszczowe chmury.


W obie strony skorzystaliśmy z kolejki i w sumie dobrze zrobiliśmy,
bo tuż po zjechaniu się rozpadało :)


Na obiad wybraliśmy się do restauracji "Czarny Staw" na Krupówkach
- przystępne ceny i pyszne jedzonko :) 
Ja skusiłam się na placki ziemniaczane z oscypkiem i sosem czosnkowym.


Mój K. zamówił to samo plus dodatkowo żurek :)


 Wróciliśmy wieczorkiem, rozpakowywanie, prysznic, plan na kolejny dzień
i po ciężkim tygodniu i pobudkach
oraz dniu pełnym wrażeń zasnęliśmy jak małe dzieci przed 22 :P


3 komentarze: